piątek, 29 lipca 2016

Ucieczka

Czytam od zawsze
Nie pamiętam początku ani nie myślę o końcu
To moja forma ucieczki
Czytanie o szczęśliwym życiu
Gdy w pokoju czeka pufa i pas
Odpływanie w nieznane
Podczas głupich kar
Złe argumęty by mówić prawdę
W książce się sprawdzają 
W życiu kończą się spuchniętym policzkiem
Czasami się wydaje, że inni mają lepiej
Gówno prawda
Wszędzie są złe strony 
Nikt nie ma idealnego życia
A wiecie czemu
Bo nie ma idealnych ludzi
Mówimy ostre słowa
Choć chcieliyśmy rozwiązać to spokojnie
Wyciągamy ręce gdy brakuje argómętów maskujących nasze błędy
 Naprawdę zazdroszczę dzieciom ich miłości
Podarowanej im przez rodziców 
Ja tego nie miałam i mieć nie będe
Bo jestem błędem i skazą jej życia
Wiem to bo powtarza mi to od 10 lat
I rana na sercu ma już rozmiar kanionu 
I nie chcę się goić
Bo ktoś raz za razem wysyppuje na ni ą sół

czwartek, 21 lipca 2016

Czym jest życie?

Na czym polega życie?
Ciągłe mycie
brudów przeszłości
Niechcianych gości
Ci denerwują
Ciągle się przejmują
głupimi plotkami
Użeraniem się z idiotkami
Ale życie to nie tylko czarne barwy
To kochanie
P{o nocy krzątanie
Miłe przytulanie
Opalanie się w blasku
Słoneczka brzasku
Krzyczenie na psa
Gdy łóżko zajmie wieczorem
Dużo spraw się składa na życie
A na samym końcu jest gnicie
Kiedy w Szeolu sobie leżymy
Śpimy, nic nie myślimy
Tylko to jest pewne
Śmierć

wtorek, 19 lipca 2016

Mamo

Nikt nie zrozumie
Moich myśli
Gdy smutek bratem
A złość siostrą
Kroczą po boku
Chcę sie uwolnić
Z tej klatki bezdennej
Brakuje mi tlenu, radości
Miłości
Ty nic nie widzisz
Zawsze mnie krzywdzisz
Mamo nie zobaczysz
Masz klapki na oczach
Czuję urazę
Na duszy skazę
Za czerwone policzki 
Od twoich dłoni
Za krzywdzące słowa z twoich ust
Za brak pocieszenia w najcięższych próbach
Nie obroniłaś mnie
Gdy bił mnie
Twój ukochany
Idiota barani
Nie wybaczę ci tego
Ale blizna z czasem blednie
Lecz ty ją na nowo rozrywasz